Cykl ultradialny - czy to określenie jest Ci zupełnie obce? Nie tylko Tobie!
Wstajesz rano rześki, pełen energii, szybka kawa, jazda do pracy. W pracy odhaczasz pierwsze taski i nagle 2 godziny po pobudce czujesz spadek energii… Brzmi znajomo? Dokładnie tak powinieneś funkcjonować!
Cykl okołodobowy składa się z wielu, krótkoterminowych cykli biologicznych, powtarzających się w naszym ciele co około 90-120 minut - tzw. cykli ultradialnych. Mają ogromny wpływ na naszą produktywność, nastrój i ogólne samopoczucie. W tym artykule zagłębimy się w ich złożoność oraz jak je wykorzystać dla poprawy zdrowia i efektywności.
Cykle ultradialne oznaczają regularne zmiany w fizycznej i psychicznej aktywności człowieka.
Na pewno słyszałeś o następujących po sobie fazach snu NREM i REM, kiedy to aktywność naszego mózgu przechodzi naprzemiennie od wysokiej do niskiej.
A co gdybym ci powiedziała, że w czasie czuwania zachodzi podobny schemat?
Cykl ultradialny składa się z fali wznoszącej kiedy nasza sprawność fizyczna i intelektualna jest na coraz wyższym poziomie, spalane są ogromne ilości zasobów energetycznych. Fazy spadkowej kiedy akumulacja produktów przemiany materii, toksyn zaburza działanie układów, a także z fazy regeneracyjnej - zjawiska podobnego do fazy snu REM.
Po przebudzeniu twój organizm musi wrzucić wyższy bieg, zaczyna spalać energię, zużywać tlen, zaczynasz intensywnie pracować fizycznie i intelektualnie - konsumując zasoby energetyczne osiągasz tzw. szczyt cyklu ultradialnego. Czujesz się świetnie!
W tym czasie podczas wszystkich procesów powstają produkty uboczne przemiany materii. Zaczynają się one akumulować, zaburzając prawidłową pracę całego organizmu. To właśnie wtedy odczuwasz rozkojarzenie, zmęczenie, czasami nawet irytację.
Nagromadzenie produktów przemiany materii i spadek ilości zasobów energetycznych prowadzi nas prosto do najniższego punktu na naszym wykresie energii. Ciało daje wtedy znak, że czas na przerwę - trzeba wyrównać niedobory, oczyścić ciało z toksyn i zorganizować w mózgu wszystkie informacje, które tam trafiły od rana. To czas na ultradialną reakcję regenerującą, jej okres jest indywidualny - trwa ok. 20 minut.
W idealnym świecie możemy zrobić krótką przerwę jeżeli odczuwamy zmęczenie.
No cóż, zasoby naszego organizmu są skończone, więc zamiast idealnie przebiegających, regularnych wzrostów aktywności, spadków i okresów regeneracji doprowadzimy do momentu, kiedy każdy kolejny „najwyższy punkt” będzie coraz niższy i niższy…
Taka praca powtarzalnie, ponad nasze siły prowadzi do:
Wtórnie te wszystkie zmiany mają wpływ na nasze życie zawodowe i prywatne! Pogarsza się nasza koncentracja, mamy większe ryzyko popełnienia błędu w pracy. Towarzyszy nam ciągła chęć podjadania - organizm woła o dostawę jakiegokolwiek paliwa. Pogarszają się także nasze zdolności koordynacji - rozlana kawa, wolniejsze pisanie na komputerze, ale też większe ryzyko wypadków komunikacyjnych!
Nagromadzenie tych wszystkich czynników, może prowadzić do tak poważnych chorób jak cukrzyca typu 2, choroby autoimmunologiczne, depresja czy nawet choroba Alzheimera. Wiem, że może być Ci ciężko uwierzyć, że takie ryzyko wiąże się z pomijaniem przerw na regenerację w ciągu dnia. Oczywiście, nasze ciało jest systemem naczyń połączonych - ogromny wpływ ma sposób odżywiania, aktywność fizyczna i sen. Ale ciężko pominąć fakt, że rozciąganie czasu aktywności na niekorzyść odpoczynku, ma znaczący wpływ na nasz szeroko pojęty wellbeing.
Najprościej mówiąc - w świecie, który wciąż wymaga od nas pracy na akord, zawsze na 100%, najbardziej efektywnym sposobem pracy jest podążanie w zgodzie ze swoim organizmem. Praca przerywana okresami na regenerację i usystematyzowanie informacji.
Spróbuj wdrożyć do swojej pracy system 90/20 - 90 minut pracy i 20 minut przerwy. Badania dowodzą, że taki system zwiększa produktywność w pracy oraz poprawia kreatywne myślenie. Koniecznie daj znać, czy wdrożone zmiany poprawiły twoje samopoczucie i zadowolenie z pracy.
Źródła: